niedziela, 18 stycznia 2015

89. Zimowe zapachy z Yankee Candle


Zapraszam do mojej recenzji zimowych zapachów z Yankee Candle. Post miał pojawić się jeszcze przed świętami, ale trochę mi nie wyszło. Jeśli chcesz więcej poczytać o zimowych zapachach YC, zapraszam dalej:)

O najnowszych zimowych zapachach, czyli kolekcji Q4 2014, możecie przeczytać w poprzednim poście, TUTAJ macie link do niego. Zapachy MERRY MARSHMALLOW i SNOW IN LOVE opisywałam we wcześniejszych postach. SEASON OF PEACE to przyjemny, delikatny zapach, kojarzy mi się trochę z zapachem Angel z Busy Bee Candles. Zapach długo utrzymuje się w dużych, otwartych przestrzeniach; chętnie przygarnęłabym takie perfumy. Producent zapewnia, że wyczuwalne są aromaty: bergamotki, patchuli, drzewa cedrowego oraz mięty pieprzowej. Zapach BAY LEAF WREATH przypomina mi męskie perfumy, ale raczej "dziadkowe". Wyczuwalne są nuty liścia laurowego, drzewa cedrowego oraz (podobno) pomarańczy. Zapowiadał się fajnie, niestety trochę mnie zawiódł. Na dodatek bardzo szybko traci swoją intensywność. Wosk SPICED ORANGE to zapach świąt, które pamiętam z dzieciństwa. Zapach przypomina mi coca-cole lub lizaki chupa chups o tym właśnie smaku, dosłownie!:) Wyczuwalne są także korzenne nuty, jednak nie są one na pierwszym planie i nie są zbyt intensywne, co jest moim zdaniem na plus. Uwielbiam ten zapach! Jednym z ostatnich wosków jest CHRISTMAS EVE. Według mnie kompletnie nie przypomina Wigilii. Jakie mam wobec tego skojarzenia? Otóż...oczekiwanie na św. Mikołaja... Why? Zapach przypomina mi keks z kandyzowanymi owocami + mleko? Dziwne skojarzenie? Może trochę, ale oddaje charakter tego ujmującego zapachu:) Nie wyczuwam w nim słodkich śliwek jak również przypraw (co jest oczywiście plusem). Polecam!
A teraz zapachy, w których główną nutą zapachową jest żurawina <3 MANDARIN CRANBERRY - zapach lekko cierpki ale również słodki, idealnie oddający mieszankę żurawiny i mandarynki. Niektórzy wyczuwają także korzenne nuty. Cały zapach przypomina mi kompot świąteczny przygotowywany przez moją Babcię;) Kolejnym 'żurawinowym' zimowym zapachem jest CRANBERRY ICE. Już po pierwszym odpaleniu stał się moim kolejnym ulubieńcem. Zapach przypomina mi pudrowe cukierki z dzieciństwa, (ktoś je jeszcze pamięta?:)) jak również mrożoną żurawinę. Wyczuwalna jest nuta cierpkości jak i słodkości, co wprost uwielbiam! Bardzo polecam!












Jakie są Wasze ulubione zapachy zimowe? Dajcie znać w komentarzach! :)


Trzymajcie się ciepło!

2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...