poniedziałek, 22 grudnia 2014

83. Przedświąteczna gorączka, czyli 10 rzeczy, które wkurzają mnie w święta - moje przemyślenia /ŚWIĘTA 2014 r./

Czy tylko mnie męczy przedświąteczna gorączka? Jeśli Ciebie również, zapraszam do dalszej części, w której poznasz 10 rzeczy, które wkurzają mnie w święta. UWAGA! Troszkę sobie pomarudzę ;)


Zacznę od tego, że nie lubię świąt. Dlaczego? Są już przereklamowane! Możecie mnie hejtować za to, ale taka jest prawda. Jeszcze parę lat temu człowiek był przygotowany nie tylko praktycznie, ale i duchowo. Każdy czekał na święta, aby móc spotkać się w rodzinnym gronie, porozmawiać z dawno niewidzianymi krewnymi. Najmłodsi wyglądali Gwiazdki na niebie nie mogąc doczekać się prezentów. Wspólne dekorowanie choinki, 12 potraw na stole, czytanie Pisma Świętego, śpiewanie kolęd itp. itd. A dziś mam wrażenie wszystko zabiła komercja. Czasy niestety się zmieniły...

Być może tak się dzieje tylko w moim otoczeniu, ale...
1. Według mnie jedną z największych żenad przedświątecznych jest ozdabianie marketów/centrów handlowych/mieszkań już w listopadzie, no kto to widział? Szkoda, że na Wszystkich Świętych tego nie robimy... :/

2. Składanie życzeń osobom z którymi nie odzywam się przez cały rok? Nie robię tego i nie mam wyrzutów sumienia! Moim zdaniem jest to fałszywe i głupie, tym bardziej jak wysyła się jeden wierszyk (oczywiście z internetu) do wszystkich znajomych.

3. Korki. Myślałam, że takie rzeczy mają miejsce tylko w większych miastach (ostatnio gdy wracałam do rodzinnego miasteczka wyjeżdżałam z Warszawy 2 godziny!, na tygodniu), dziś przekonałam się że w małych miastach też jest to możliwe. Stłuczki, kierowanie ruchem przez policję, tysiące samochodów, pośpiech, wypadki - o czymś jeszcze zapomniałam?

4. Przeogromne kolejki do kas. Ja rozumiem, że każdy kupuje prezenty, że są "promocje" (które raczej bym tak nie nazwała). Ale ludzie, całe koszyki produktów spożywczych?! Co to, wojna? Przeje się to przez niecałe 3 dni? Wyrywanie i bicie się o rzeczy w centrach handlowych? Tak, to prawda, nie żartuję... 

5. Kupna wigilia. Nie wiem czy zauważyliście, ale w dzisiejszych czasach ludzie są bardzo wygodni. Wolą kupić gotowe potrawy niż je zrobić. Rozumiem osoby, które non stop pracują, ale znam takie, które są bezrobotne i także to robią. Przecież nikt nie każe nam mieć dwanaście potraw na stole, prawda? To radość jeść własnoręcznie zrobione pierniczki czy nawet śledzie. Nawet własne zakalce czy niedoprawiony barszcz smakują...

6. Religijność. Czy zauważyliście, że gdy rozpoczynają się rekolekcje lub czas przedświąteczny to pojawia się więcej ludzi w Kościele? A na Pasterce spotykają się znajomi i wspominają dawne czasy?

7. Zakupy w "niedzielę handlową" i Wigilię. Wczoraj była tzw. niedziela handlowa, wiecie co ludzie kupowali? Krzesła biurowe (skręcone w sklepie), prześcieradła itd. Czy tego nie można kupić w inne dni? Kiedyś widziałam, jak kobieta kupowała w Wigilię stolnicę.. Czy w takie dni nie można  sobie odpuścić zakupów? Rozumiem, jeśli czegoś zabrakło, ale takie rzeczy, naprawdę?

8. Pożal się Boże kolędnicy, którzy nie potrafią tekstu podstawowych kolęd czy pastorałek albo robią to tylko dla pieniędzy i nie kryją się z tym.

9. Świąteczne piosenki w radiu. Czy nie wkurza Was ciągłe słuchanie "Last Christmas" lub "All I want for Christmas is You"? Bo mnie bardzo, dlatego nie słucham radia w tym czasie. Ileż razy dziennie można tego słuchać?

10. Gadanie w TV o spokoju, wyluzowaniu na świąteczny czas. Śmieszne jak dla mnie, tym bardziej że sami nakręcają temat: jak udekorować dom lub stół, jakie potrawy zrobić, idealne prezenty dla każdego itd.


Wiem, wiem, troszkę żali wylałam... Po prostu nie mogę zdzierżyć tytułowej przedświątecznej gorączki! Czy nie można przeżyć tego czasu trochę spokojniej? Czy dzisiejszy świat dąży do tego aby robić wszystko na ostatnią chwilę? Takie są moje przemyślenia na temat świąt, które "idą" w złą stronę. Jeśli uraziłam Wasze odczucia to z góry przepraszam.


A jakie są Wasze odczucia na temat świąt, takie same czy zupełnie inne?
Dajcie znać w komentarzach!


Trzymajcie się ciepło!

1 komentarz:

  1. Nie mam nic do ludzi robiących zakupy w niedzielę handlową, wszak sama pracowałam w tzw. "piątek, świątek i niedziela" i wiem jak to jest nie mieć kiedy zrobić jakichkolwiek zakupów. Szczególnie, że zmiany w Święta miałam dzień w dzień i jedyny termin, w jaki mogłam zrobić zakupy to noce w tesco extra. I generalnie ok, płyty gips karton, czy kafelki można kupić serio kiedy indziej, ale o krześle bym podyskutowała.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...